niedziela, 26 kwietnia 2015

Ewelina Lisowska - podpisywanie NH | 2014

Na blogu oprócz relacji koncertowych, pojawiać się będą również posty o różnych podpisywaniach płyt, zlotach, czy o innych formach spotkań z artystami. 

Dzisiaj chciałabym się skupić na jednym z podpisywań płyty ''Nowe Horyzonty'', przez Ewelinę Lisowską. Krążek swoją premierę miał 28 października 2014 i jest naprawdę godny polecenia. W szczególnie podoba mi się ''Kilka Sekund'', ''Szkło'' oraz ''Nauka Latania'', która została umieszczona na rozszerzonej wersji płyty.

Płytę można kupić m.in. TUTAJ :)

Podpisywanie płyty odbyło się 7 listopada 2014 w poznańskim empiku. Podpisywanie zaczęło się w okolicach godziny 18 - 18:30. Przez pierwsze 30 minut spotkania odpowiadała na pytania prowadzącego oraz fanów. Poruszone zostały tematy m.in. niewydanej jeszcze wtedy deluxe edition ''Nowe Horyzonty'', kilku polskich wokalistek oraz ulubionej muzyki Eweliny.













W trakcie wywiadu, Ewelina na prośbę fanów zaśpiewała krótki kawałek piosenki ''Na Obcy Ląd''.



Po tym wszystkim przyszła pora na to, czego większość nie mogła się już doczekać, czyli podpisywanie oraz zdjęcia :) Zostałam na chwilę z nadzieją, że uda mi się zrobić (ponieważ mój czas był uzależniony od pory ostatniego pociągu do Inowrocławia), ale na szczęście udało się zrobić szybką fotkę i zdobyć podpisy na wszystkich płytach Eweliny.



Jakąś dużą fanką Eweliny nie jestem, ale muszę przyznać, że jest przemiłą osobą z przyciągającą do siebie osobowością :) Na podpisywanie pojechałam z czystej ciekawości i nie żałuję. 

sobota, 18 kwietnia 2015

Kamil Bednarek - Kruszwica | 19.09.2014

Jeszcze w trakcie trwania wakacji, na profilu Kamila pojawiła się informacja o koncercie w Inowrocławiu. Szybko jednak zmieniono miejsce wydarzenia na Kruszwicę, ale nie było to dużym problemem, ponieważ mam do Kruszwicy 17 km. 

Koncert odbył się w kruszwickim Ziemowicie, około godziny 19:00 - 19:30 (tu dokładnie nie pamiętam). Koncert miał charakter klubowy, więc trzeba było posiadać bilet, który kosztował 35 zł. Razem z przyjaciółką kupiłyśmy jedne z ostatnich biletów na kilka dni przed wydarzeniem.
Mimo, że prędzej w Inowrocławiu Kamil występował chyba 3 razy, to jakoś nigdy na jego koncercie nie byłam, sama nie wiem czemu, zawsze coś mi akurat wtedy wypadało.
W dniu koncertu i ten koncert stanął pod wielkim znakiem zapytania, ponieważ moja przyjaciółka pokłóciła się wtedy ze swoimi rodzicami, a jej tata miał nas tam zawieźć. Na szczęście jednak wszystko dobrze się skończyło i już o 18:30 byłyśmy pod Ziemowitem. 

Chwilę po 19 zaczęli wszystkich wpuszczać do środka. Wewnątrz było podzielone na miejsca stojące oraz siedzące, ale my postanowiłyśmy trochę postać, ponieważ trafiło nam się miejsce przy scenie (2 rząd). 

Muszę się przyznać, że fanką Kamila jakąś dużą nie jestem, po prostu bardzo lubię go jako osobę oraz kilka piosenek, i choć mam płytę, to znałam wtedy zaledwie kilka singli, co nie oznaczało, że nie mogłam się tam dobrze bawić! :) Przecież jeszcze miałam swoje ukochane ''Chwile jak te'' i resztą piosenek, które kojarzyłam :D 














Filmiki TUTAJ

Energia na koncercie była niesamowita, a moment, w którym Bednarek puszcza Ci uśmiech, jest momentem bezcennym :D Warto wydać pieniądze, żeby choć raz usłyszeć i zobaczyć go na żywo :)
Tuż po koncercie nastąpiło rozdawanie autografów. Na jeden załapałam się również ja, pamiątka na całe życie :))


A już niedługo kolejny koncert Bednarka, na którym będę.. :))

czwartek, 16 kwietnia 2015

Young Stars Festival | 2014

Young Stars Festival jest to zupełnie nowa formuła na polskiej scenie muzycznej. Prawdopodobnie jedyny festiwal w Polsce, gdzie można usłyszeć na żywo większość polskich idoli nastolatków.


To może od początku...
O festiwalu dowiedziałam się z profilu My Music jakoś pod koniec 2013 roku. W momencie, gdy pojawiła się informacja, że Jula ( moja idolka) również wystąpi, od razu wiedziałam, że muszę tam pojechać. Z czasem poznaliśmy inne osoby, które wystąpiły na festiwalu, a wśród nich Hona, Ola i Kasia Gomoła, które również lubię.
Niedługo po tym, jak bilety już były dostępne, kupiłam swój ''Be Young Stars'' za 66 zł. Była to najtańsza opcja wejścia na festiwal, ale jak dla mnie najlepsza. Szczerze mówiąc, nawet nie chciałam ani Golden, ani Diamond, nie czułam takiej potrzeby.


W tym momencie zostało już tylko czekanie. Żeby zabić czas, stworzyłam sobie karteczkę, na której codziennie wykreślałam dni do wydarzenia, zaczynając od 3 marca, aż do 26 kwietnia.
W międzyczasie pojawiła się płyta, na której były piosenki specjalnie przygotowane na ten festiwal. W ''Przed Siebie'' jestem zakochana do teraz! :)) Dzisiaj na tej płycie mam dwa autografy - Oli oraz Kasi Gomoły, zdobyte podczas koncertu.

Mieszkam w Inowrocławiu, jest to około 100 km od Poznania, więc generalnie niedaleko. Z mojej miejscowości nie ma najmniejszego problemu z dojazdem do ''miasta doznań'' (w sumie coś jest w tej nazwie :D). Pociąg mieliśmy około godziny 11, nie pamiętam już dokładniej. W Poznaniu byliśmy o 12, więc od razu wyruszyliśmy w stronę poznańskiej Areny, gdzie o 14 miało rozpocząć się Young Stars. Szliśmy mniej więcej 30 min, ponieważ nie śpieszyło nam się wtedy.

Gdy dotarliśmy pod Arenę, gdzie była cała masa ludzi, pozostało już tylko czekanie. Według wcześniej podanego timetable, bilety Be miały wchodzić o godzinie 13? Jak było w praktyce? No troszkę inaczej.. Około godziny 13:20 mężczyzna, który zajmował się wpuszczaniem nareszcie zaczął się za to zabierać. Do końca życia będę miała w głowie ''Be po prawej, Goldeny po lewej'' (lub na odwrót). W środku Areny byłam na 5 minut przed rozpoczęciem festiwalu. Nie powiem, zdenerwowana trochę byłam, ponieważ pierwszy był występ Juli, więc był ten stres, że przez felerną organizację nie zdążę, ale a szczęście wszystko się pięknie udało :)

Zajęliśmy miejsca na trybunach i czekaliśmy. Po chwili na scenie pojawił się Jankes - prowadzący, wraz z Remikiem. Wiadomo, wstęp do całego festiwalu itd., a potem stało się to, na co czekałam od 2009 roku, gdy tylko ''poznałam'' Julę - po raz pierwszy zobaczyłam i usłyszałam ją na żywo. Uczucia, które mi wtedy towarzyszyły, są po prostu nie do opisania. Zrozumie to każdy, kto po raz pierwszy widzi swego idola na żywo. Mimo anginy była genialna ♥ Przywitała nas swoim nieśmiertelnym ''Za Każdym Razem'', żeby potem zaśpiewać zaśpiewać ''Obiecaj'', ''Przed Siebie'', ''Byłam'', ''Kiedyś Odnajdziemy Siebie'' i ''Nie Zatrzymasz Mnie''.
Chyba nigdy nie zapomnę tego koncertu, tego jaka ochrypnięta była, ale ten występ jest moją pieczęcią na to, że warto było tam pojechać.



Po występie Juli, na scenie pojawiła się Hona. Pomimo mojej sympatii do niej, nie widziałam występu, ponieważ akurat zauważyłam przemieszczającą się Julę i przystąpiłam ''do ataku'' :D
Doszłam za nią do barierek, gdzie Jula przez około 15 minut udzielała wywiadów i pozowała do zdjęć. Potem z ogromnym uśmiechem na twarzy ♥ przyszła rozdawać autografy, pomimo choroby. Czekałam w tłumie cierpliwie, w międzyczasie dając Juli mój pisak - naprawdę, to było coś cudownego, jak Jula skierowała się tylko do mnie ''czy mogę pożyczyć (na wieczne oddanie :D) Twój pisak, bo mój się wypisał?''. Niby taka drobnostka, a tak bardzo cieszyła, bo Jula patrzyła się wtedy tylko na mnie i tylko do mnie mówiła <3 W pewnym momencie przyszła kolej na mnie i po raz kolejny wzrok Juli był skierowany tylko na mnie. Gdy podpisywała mi płytę i spytała mi się jak mam na imię, a ja jej powiedziałam, że Zosia, to tak cudownie się uśmiechnęła, jakby wiedziała, że to ta Zosia, której kiedyś kilka razy odpowiedziała na komentarz (mam dwie znajome, które Jula poznała na koncercie, bo zapamiętała je z ich profilówek na facebooku :D). Gdy już podpisała, to poprosiłam je o wspólne zdjęcie, panicznie wtedy prosząc kogoś tam obok, żeby nam zrobił, ale Jula mnie uprzedziła i zabrała mój aparat i wręczyła go Fabiszowi :D Na sam koniec podziękowała mi za to, że kupiłam jej płytę i po raz kolejny się tak cudownie uśmiechnęła ♥ Coś czego nigdy nie zapomnę..



Będąc tam przy barierkach minęły mi występy Hony oraz zespołu Lies. Kolejnym występem, na który czekałam, był koncert Kasi Gomoły. Rozpoczął się od jej najlepszej piosenki - ''Czekam'' ♥ Tak magicznie brzmiała na żywo, że można było się rozpłynąć. Gdy skończyła występować udała się w stronę trybun, gdzie siedziałam ja i usiadła dosłownie 3 rzędy przede mną. Nie mogłam przepuścić takiej okazji i poszłam do niej. Siedziałam za nią około 5 minut, bo nie miałam odwagi jej zagadać, ale w końcu się przełamałam :D Kasia jest przemiłą osobą, kolejne spotkanie, którego nie zapomnę zbyt szybko :)) Przytulić ją - coś bezcennego :D

Kolejnym punktem imprezy, który mnie interesował był występ Oli, z którą miałam kontakt przed festiwalem i byłyśmy lekko ''umówione'' na spotkanie. Mimo, że się stresowała, to występ był jak dla mnie świetny i aż żal było, gdy już musiała zejść.. Akurat nie zwróciłam uwagi, co się z nią stało po zejściu ze sceny, więc w sumie chodziłam po Arenie i jej szukałam, do momentu gdy zauważyłam dosyć sporą grupę osób w kupce, więc podeszłam z przeczuciem, że tam jest Ola i nie pomyliłam się :D Jula dostała mój marker, a Ola długopis, ciężkie życie osób, które nie mają czym podpisywać autografów, ale wtem zjawiam się ja ze swoim asortymentem.. :D Ponownie czekałam cierpliwie, aż Ola porozdaje autografy i wtedy kolej na mnie :D W sumie udało mi się zdobyć autograf i dwa zdjęcia o mega świetnej jakości i świetle ♥

Po krótkim spotkaniu z Olą, przez cały czas już siedziałam na trybunach. Bardzo podobał mi się występ Natalii Szroeder, dziewczyna jest naprawdę baaaardzo pozytywna! Ma genialny głos oraz osobowość, niejedna polska wokalistka powinna jej tego zazdrościć.

Zaraz po koncercie Natalii Szroeder, wraz z osobą towarzysząca udałam się do wyjścia, w dalszej kolejności na dworzec PKP, ponieważ już dłużej nie mogłam zostać, ze względu na późniejszy brak dojazdu do domu, ale w sumie na tamten moment nie było już nikogo, na czyim występnie chciałabym jeszcze być. W sumie dzisiaj chciałabym na Patryku Kómorze, ale wtedy nie miałam opinii o nim, ani jego muzyce :)

Podsumowując, festiwal na pewno zapamiętam miło, pomimo złej organizacji w pewnych momentach. Czy jadę na Young Stars Festival 2015? Nie. Z zeszłorocznego składu, dla którego tam byłam, zachowała się tylko Ola. Osoby, które występują w tym roku, kompletnie mnie nie interesują (z wyjątkiem Patryka). Z Olą widziałam się już 4 razy i na pewno będę miała jeszcze niejedną okazję do spotkania się. 79 zł to dla mnie już jednak troszkę za dużo.. Poza tym tego dnia Jula ma koncert w Środzie Wielkopolskiej, więc obowiązkowo jadę tam :)

PS Filmiki z zeszłorocznej edycji TUTAJ